Teren biegu znajdował się na południowy zachód od Krosna Odrzańskiego. Teren zawodów był płaski, jednie w okolicy zbiorników wodnych, których tu było kilka, można było zobaczyć liczniejsze izolinie. Sporo również było "zielonego" i przecinek w "białym" lesie.
W dzień rozgrywania biegu tj. sobota 8 października, trafiła się świetna pogoda do BnO, chodź przez kilka dni i w dzień zawodów padało.
Rywalizowali głównie młodzi adepci z Azymut Mochy, ale również w mojej kategorii było ciekawie, mimo że startowało 7 zawodników.
Ciekawsze wyniki:
M-14 4,1 km 13 PK
1 PATEREK Mikołaj HKS Azymut Mochy 19:14 (przewaga nad drugim 12 minut - startowały 3 osoby)
M-35 8,4 km 27 PK
1 WALICKI Rafał JW 5700 Międzyrzecz 51:19 (przewaga 5,5 minuty - 5 zawodników)
K-21 6,4 km 19 PK
1 DURZYŃSKA Katarzyna 5 pa Sulechów 44:52 (ponad 3 minuty przewagi - 5 zawodniczek)
M-21 9,3 km 29 PK
1 KALATA Michał MKS Paulinum Jelenia Góra 45:53 0:00
2 PLESIŃSKI Mariusz HKS Azymut Mochy 51:32 +5:39
3 JANKOWIAK Paweł BnO Chyże Paproć 54:18 +8:25
4 GACZYŃSKI Marcin JW 5700 Międzyrzecz 58:24 +12:31
5 GOLINOWSKI Paweł HKS Azymut Mochy 59:59+14:06
6 GOŁAWSKI Rafał 5 pa Sulechów 60:17+14:24
7 STACHOWSKI Paweł KOS Modrzew Skwierzyna 96:55+51:02
Strona zawodów: http://www.uksdychow.strefa.pl/
Wyniki: http://www.uksdychow.strefa.pl/Komunikaty/20161008/Wyniki20161008.html
Międzyczasy: http://www.uksdychow.strefa.pl/Komunikaty/20161008/20161008m1.html#M-21
Jak widać moje trzecie miejsce wygląda dobrze. W deszczowe dni biegałem, nawet w piatek, nie odpoczywałem. Po kilku startach co weekend, moje "czwórki"domagały się odpoczynku. Na szczęście miękki las nie był dla nich straszny. Biegając w rajdach i ultra straciłem na szybkości. Przegrałem jedynie zawodnikami specjalizującymi się z tego typu biegami i biegającymi regularnie. Pokonałem 10,81 km według wskazań telefonu (zapomniałem zegarka, który jest dokładniejszy).
Michał Kalata wykręcił świetny wynik, W BnO takie tempo jest rzadkością.
Średnie tempo 5:01 /km Najczęstsze 4:20-4:30
Po dokładniejszej analizę wybrałem kilka grubszych błędów..
Na początku tak jakby zapomniałem, że punkty trzeba potwierdzać w ustalonej kolejności :D i ruszyłem na 17kę z 2ki. Ponad minuta straty.
Jak ruszałem z 4ki to zobaczyłem na mapie szeroką niebieską linię i liczyłem już tylko na to, że będzie się dało ją przeskoczyć, albo już ta rzeczka wyschła jak większość w lasach. Zapomniałem tylko o tym, że ta mapa jest nowa i jak stanąłem przy skarpie wiedziałem, że to kolejny duży błąd. W lewo widać był tamę, ale nie ryzykowałem pokonywania jej a szkoda bo wtedy stracił bym mniej czasu. Zamaczanie stóp i pewnie nóg sobie darowałem w początkowej fazie biegu. Na plecach siedział mi już Marcin, który popełnił ten sam błąd.
Przez chwile nie wiedziałem w którym miejscu jest na tej drodze.
Z PK20 wszedłem w bagno nie zauważając terenu otwartego na skarpie przy stawie. Na obrazku poprawiłem go żeby było lepiej widać. W bagnie po deszczach było dużo wody, nawet pod kolana w jednym miejscu.
Zamiast bieg od razu na północ zgodnie z kierunkowością gęstego młodnika to walczyłem z nim. Białe pasy oznaczały własnie kierunkowość co do mnie dotarło około połowy biegu. Ciągle szukałem w terenie pasów np brzóz. Człowiek się uczy :)
Jeżeli chodzi o międzyczasy to miałem najlepszy ex-aequo na ostatnim pomiarze. 18 sekund ! Lubie końcówki :)
Po zawodach wybrałem się do Bobrowic przebiec się na mapie ze Śnieżnych Konwalii 2016. Trasa na skróty przez las okazała się fatalna w skutkach. Zawiesiłem auto na błotnistej drodze. Jakimś cudem przy najbliższym zabudowaniu do jakiego dobiegłem stały auta terenowe a właściciel wyciągnął mnie z błota. Nawet jego terenówka, która wyglądała, że wjedzie wszędzie miała problemy na tej drodze.
Ni był to wzorcowy bieg, ale miałem czarno-białe mapę z dokolorowanymi żółtymi terenami. Jeszcze przed połową pojawiły się oznaki osłabienia, ale dałem radę pokonać wszystkie miejsce w których były PK.
Dużo marszu i postojów. Rzeźba terenu była naprawdę fajna. Do starego mostu kolejowego dobiegłem w deszczu i nie ryzykowałem pokonania go, kiedy na dole był szeroki Kanał Dychowski. 22,85 km w 2:37:17 Na trasie TP25 Ś.K., na której był jeszcze punkt poza tą mapą zawodnicy z czołówki biegli zdecydowanie szybciej, ale formy nie ma i to miało być wybieganie.