top of page

Puchar Wiosny Mochy

Zawody rozgrywane w mekce orienteringu zgromadziły na starcie setki osób. Na liście startowej było w sumie 224 osób. Dużo było młodzieży, dla której taka forma aktywności (podejmowanie decyzji itp.), przyda się na przyszłość. Pogoda była mało wiosenna, przelotne opady deszczu, 5-6 stopni oraz silny wiatr z zachodu. Startowałem w kategorii M21, w której było 17 osób. To była nie byle jaka kategoria, startowali w niej zawodnicy od Szczecina po Jelenią Górę, m.in. Mariusz Plesiński, którego kojarzy każdy bywalec GP Poznania. Nominalny dystans wynosi 9,9 km, 22 PK + elektroniczny jest wart 18 zł które zapłaciłem.

Biuro zawodów znajdowało się w szkole w Mochach a na start trzeba było dobiec 2 km. Wcześniej można było zapoznać się z piktogramami. Na starcie byłem dosyć wcześniej i czekając na start jak zwykle w ostatnim momencie się zorientowałem, że nie mam kompasu :P tym razem musiałem wrócić te 2 km a drogę powrotną pokonałem autem i zdążyłem jeszcze podwożąc nowicjuszy w spodenkach :) Zegar na starcie był idealnie zsynchronizowany gdyż mój ślad gps zaczyna się równo o 11:39.

Pierwszy punkt wyszedł mi ładnie jak nie pierwszy ;) Jak widać tempo po zbiegnięciu z drogi było ponad 5:00/km a to dlatego, że zaskoczyły mnie niskie zarośla których nie było na mapie w tej części lasu. Najwidoczniej tak niskich się nie umieszcza.

Strata do najszybszego na odcinku (miejsce): +0:21 (6) wg wyników sport idient.

Strata do lidera +0:21 (6).

Dane na obrazku:

-mój międzyczasz na obrazku 2:02,

-dystans przebiegnięty, dystans w lini prostej między punktami,

-średnie tempo liczone międzyczas/km w lini prostej,

-średnie tempo wg śladu, różnica procentowa naddatku dystansu przebiegnięto to tego w lini prostej,

-średnie tętno, suma metrów pokonanych w pionie w górę,

-suma metrów pokonanych w pionie w dół.

Chodź jak zwykle przewyższenia nie są dokładnie liczone.

Wykres przedstawia procentowo rozkład tempa na odcinku. Tu widać, że praktycznie nie stałem i biegłem najwięcej w tempie 5:20/km, trochę 4:00/km, sporo w granicach 6:10/km. Niesety do bardzo dokładnego analizowania tego wykresu potrzebny jest możliwie doskonały odbiornik GPS. Przypominam, że teren to pagórkowaty las.

Drugi to już mocno pod górę Babulinę. Gdzieś na początku moje stopy wywijały się pechowo w każdej dziurze. Podejrzewam, że już tutaj wiązałem buty pierwszy raz ;) Trzeba dokładnie pod wszystkie sploty chować sznurówki... na mokrym i wśród gałęzi łatwo się odwiązują.

+0:22 (6) na odcinku do najszybszego na nim

+0:43 (4) do lidera od startu, nice :)

Trzeci to przebieg ścieżką znajdującą się najwyżej ze wszystkich w powiecie Wolsztyńskim. Ciekawe, który wierzchołek jest najwyższy? Na szczęści tlenu nie brakowało wykonując szybki przebieg. Punkt znajdował się w dołku.

+0:16 (3)

+0:59 (3) great !

Czwarty bardzo blisko, ale ze względu na zbocze, zarośla i gęsty las nie był taki widoczny :P Tak zwana mulda - górna część.

+0:14 (11)

+1:13 (4) nice

Piąty - tochę mi to zajeło pokonanie tych 100 metrów :P tętno 174 ! (kropka na mapie wyszła przez najechanie myszą).

+0:14 (12) +1:27 (5) not bad :|

Co tutaj się działo przejdzie do historii ! Najpierw postanowiłem zaatakować małą górke, żeby łatwiej było wypatrzeć punkt biegłem w miejsce gdzie powinnien być: po południowej stronie drogi. Nigdzie go nie widze, wiec postanawiam przestudiować opis jeszcze raz, warstwice i sie zawaracam. Widziałem już tu kilka osób, ale to nic nie dało :P Wreszcze atakuje drugą stronę drogi i jest w dołku ukryty dziad ! W domu zobaczę, że na mapie był zaznaczony po północnej stronie ale ukryty pod warstwicami... a kółko czerwone wychodzi równo na środku drogi, nie wiem czemu uznałem, że punkt będzie na południu. 1:20 na to straciłem.

...ale to, to nie był film... grrr...

2:03 (14) disaster :[

3:30 (11) disaster :[

Siódemka. Tereaz w dół, tu już nie płynę jak rzeka do morza, tylko jak rwący potok ze szczytów nawet 3:30/km.Mijam pierwszą drogę potem naglę mijam rozgałęzioną drogę jak ta która ma mnie doprowadzić do PK7. Jak widzać na mapie była tylko jedna na niej...

Po wdrapaniu się z powrotem na górkę zobaczyłem, że jestem coś za blisko Babuliny. Odbijam na wschód. Jest ! Prawidłowo nie powinieniem zbiegać ze wzniesienia tutaj popełniłem dwa błędy, eh. you gotta be stronger

+0:55 (11)

+4:25 (11) no comment

Nie krótki przebieg do ósemki. Jak widać trochę po skosie a w ten sposób nie łatwo biegnie się przez las ze względu na kierunkowość północ-południe "rowków" biegnących między drzewami. Może tutaj ich nie było, bo tempo 5:06 robi wrażenie :) Nie wiem jak ktoś to przebiegł w 2:30 :O

+0:51 (6)

+5:16 (10)

Biegnąc na 9kę było więcej pytań niż odpowiedzi. Na ile przebieżny jest las ? Może biec na około. Wiedząc, że nie jest źle, głównie choinki nie za gęsto rosnące cisnąłem za płotem po sekundzie ukazał się następny, byłem pełen obaw czy to na pewno ten co myślę. Trochę meandrowania, schylania i dobijam do punktu.

+0:35 (3) wery gut :]

+5:34 (9) pnę się w górę klasyfikacji :)

Teraz proszę państwa długi przebieg z niewielką liczbą punktów orientacyjnych. Wybiegając z 9ki wiedziałem, że tutaj może mnie wyrzucić w nieznane, ma się te doświadczenie w kluczeniu ;)

Jak widać wyszło dobrze i w niezłym tempie :) Pamiętam orientalistę biegnącego bardziej na północ też w tą stronę więc o błąd ostatecznie było trudno.

+0:45 (7)

+6:19 (8) pnę dalej

Ruszam w poszukiwaniu PK11 na polance. Kolor niebieski to wada zdjęcia, jaka powstała po korektach zdjęcia mapy. Po dobiegnięciu do drogi przed zaroślami stanąłem, żeby rzucić okiem na mapę i tuż przed decyzją wyłonił się z przecinki, w którą chciałem biec zawodnik i już zaraz tam byłem.

+0:13 (5)

+6:28 (7) szczęśliwa siódemka

Z 11 chciałem ruszyć jak perszing (ktoś też tam był), ale po krótkim rzuceniu oka na mapkę zauważyłem, że optymalnie było by wrócić przecinką. Dalej to już piękny dobieg do PK 12 przy drzewie.

+0:45 (5)

+7:13 (7)

Zgrabny przebieg do 13ki. Dobiegając do drogi przy gęściejszym lesie skojarzyłem ją, biegłem nią jak tutaj byłem w zeszłym roku na wyciecze biegowej po Przemęckim Parku Krajobrazowym. Pamiętam to dobrze. Wyjątkowo piaszczysta i pofałdowana 'droga' !

+0:26 (5)

+7:39 (6) wspinam się na szóste

Ekstremalnie długi przebieg do 14ki, myślę że wykonany lepiej niż poprawnie. Zaczął zacinać deszcz a ten odcinek był pod wiatr. Deszcz na mych skroniach, cóż więcej mógłbym chcieć ;) Fight!

Przed punktem jakiś kawałek przystanąłem odetchnąć i zawiązać buta na pokaźnym podejściu.

+0:49 (5)

+8:22 (6)

Wtopa ! Trochę trudny punkt przez górkę. Minuta prawie stracona.

+1:20 (13)

+9:42 (6) utrzymana

Szesnastka, tutaj był mały dylemat jak żyć ? tzn. jak biec. Po skosie górki na dół do ubitej drogi. Proszę spojrzeć na tempo taka jest różnica między bieganiem po utwardzonym vs leśny mech i zarośla. Co prawda tu był w dół ;)

+0:17 (3) na utwardzonym i w dół jestem niezły :D

+9:53 (6)

Majstersztyk! Po drodze minąłem moim wariantem orientalistę z jakiegoś klubów BnO ha ! (ostatecznie zajął jedno miejsce wyżej).

+0:21 (2) dumny

+10:14 (6) coraz mniej tracę...

Tak jest ! Wspinaczka zakończona zdobyciem punktu :) mykk :D

+0:22 (3)

+10:36 (6)

19ka choć na około wzięta, już byłem podmęczony, coraz ciężej utrzymać koncentrację. Co ciekawe miałem trzeci międzyczas.

+0:22 (3)

+10:58 (6)

Krótki, szybki przebieg na 20kę. Pozostały dwa punkty i meta.

+0:06 (3)

+11:04 (6)

21. Po wybiegnięciu z 20 jakiś zawodnik spytał się o czas, powiedziałem, że nie wiem, ale po chwili namysłu uznałem, że chodziło mu o minutę startu. Oczywiście musiałem, źle pobiec przez dekoncentrację... ktoś komuś mówi gdzie jest punkt i wspinam się na górkę za konar. Przez to nie złamię godziny jak się okaże.

+0:39 (11)

+11:39 (6)

Bez kalkulowania zbiegam w kierunku ostatniego punktu kontrolnego. Jest koło kamienia.

+0:21 (4)

+12:00 (6)

Do mety zostało 250 metrów w linii prostej po drodze ! Wiej silny wiatr w twarz, ale walczę o sekundy ! To były dobre zawody w moim wykonaniu trzeba szarpać na finiszu.

+0:00 (1) HA !!! najlepszy międzyczas (ex equo) !!! Szampana czas otworzyć !

+12:00 (6)

Podsumowując przebiegłem 11,23 km w 1:00:13, co daje średnie tempo 5:23/km (najlepsze moje w klasycznych BnO) i średnie tętno 172 u/min. Zawodnicy jak widać byli z najwyższej półki. Mam bardzo miłe odczucian co to tego biegu, rewelacja!

Najwięcej było marszu/stania a z biegu dominowało tempo około 4:18/km

Jeszcze wykres tętna:

Wyniki:

1 Michał Kalata 89 Paulinum Jelenia Gór 48:13

2 Mariusz Plesiński 73 10BKPanc ŒŚwiętoszów 54:24

3 Gracjan Cupryœ 99 Azymut Mochy 57:13

4 Marcin Gaczyński 83 JW 5700 Międzyrzecz 59:11

5 Paweł Golinowski 79 10BKPanc ŒŚwiętoszów 59:51

6 Paweł Jankowiak 89 NKB Chyży Nowy Tomyślœ 1:00:13

7 Mikołaj Druciarek 97 Grunwald Poznań 1:02:17

8 Karol Gmur 76 ŒŚląsk Wrocław 1:02:31

9 Dariusz Zduńczyk 87 JW 5700 Międzyrzecz 1:03:36

10 Bartłomiej Mazan 92 ŒŚląsk Wrocław 1:04:33

11 Kamil Przyworski 91 5 Lpa Sulechów 1:15:37

12 Janusz Put 84 5 Lpa Sulechów 1:18:26

13 Zbigniew Pokrzywiński 87 KOS BnO Szczecin 1:18:34

14 Grzegorz Łabędzki 94 Energetyk Dychów 1:21:31

Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page