top of page

Wilga Orient Koźle TP 50

Równo rok temu zmobilizowałem się do napisania pierwszej relacji/analizy swojego biegu.

Rajd zapowiadał się bardzo ciekawie, Sebastian przygotował dwie mapy do orientacji sportowej a do tego ustawił dużo punktów kontrolnych.

Start odbył się wcześniej bo o świcie (7:30). Dystans wariantem regulaminowym wynosił 51 km a zważywszy na to, że ustawiono 42 PK nie widziałem zmieszczenie się w 51 km mnie i innych. Wariant przebiegu wykreślałem w bazie a skończyłem już po starcie, więc miałem przyjemność wyprzedzania od początku ;) Nagrywałem dobiegi do PK na kamerze i zachęcam do oglądania (na początku było jeszcze szaro).

Już po starcie wbiegało się w mapę Koźlę, część osób pobiegło na wschód a ja na północ. Koło punktu 30, do którego planowałem najpierw dobiec, wszyscy pobiegli prosto. Zdziwiłem się z kilku powodów, zawrócili i mimo, że wystartowałem ostatni to już na tym pierwszym punkcie prowadziłem. Pomyślałem sobie, że jak tak będą tak się nawigować to mogę pokonać rajd swobodnym tempem. Już tutaj coś mi się nie zgadzało z mapą, teren pół otwarty koły PK na mapie, którego szukałem, był w trochę innym miejscu. Chociaż już na początku sobie uświadomiłem, że wykonanie mapy do BnO na tak dużym obszarze wymaga wiele dni pracy i nie będzie to dokładna mapa jak wykonywana przez kartografa na Oriento Expresso.

Punkt 27 znajdował się przy ambonie myśliwskiej a dokładniej przy drabinie ;) Wracając minąłem dużą grupę osób.

PK 26 czyli wyróżniające się drzewo koło opłotowanych sadzonek, których w tych lasach jest całkiem sporo. Ciekawe co ma na celu taka gospodarka leśna ? Może ktoś pomyślał o orientalistach :D

Następnie planowałem pobiec do PK 21 i tutaj zdarzyła się pewna historia. Ten punkt miałem za zgięciem po drugiej stronie mapy a linia którą narysowałem odbijała od skrzyżowania które jeszcze było po widocznej stronie i linia była również linią powrotną a więc niczego nie świadomy skręciłem w lewo do punktu 20. Dopiero dzień po rajdzie jak zobaczyłem PK 21 to wiedziałem, że nie byłem na skrzyżowaniu rowów.... PK 20 znajdował się na niewielkim wzniesieniu, postanowiłem nie ryzykować i biegałem "drogowo".

Niełatwe zadnie: wybiec z mapy 1:10 000 na 1:50 000 w gąszczu równoległych i prostopadłych do siebie dróg tworzących sektory leśne. Bardzo fajny punkt na brzegu bagienka.

PK 16 róg łąki.

Powrót na mapę do BnO, ale tym razem mapa "Wielonek" w skali 1:15 000. Myślę, że nie byłem świadomy tego, że nie jest to 1:10 00 i dziwiłem się czemu kółka od PK są takie małe ;) Długo kreśliłem w myślach w którą przecinkę wbiec, żeby wybiec na tej samej ale na innej mapie. Kiedy wpadłem na mapę do BnO zobaczyłem mały rów po prawej stronie drogi. Pierwsze co zrobiłem, to zobaczyłem, że jest on na innej równoległej drodze i skręciłem w lewo. Zdziwiły mnie płoty, ale myślałem przez chwilę, że mimo wszystko jestem w dobrym sektorze. Jak trafiłem na głęboki rów to określiłem kierunek w którym "płynie" i już wiedziałem gdzie dokładnie jestem... Wydawać by się mogło, że las jest dobrze przebieżny, ale było dużo świerków między sosnami. Punkt szukałem na w razie czego wcześniej niż na rogu granicy kultur. Wreszcie trafiłem na ten róg i zdziwiłem się, że nie ma tam lampionu. Trochę szperania w okolicy i znalazł się ! Ciekawostka, punkt względem dróg był ustawiony względnie dobrze, ale względem opisu i granicy kultur na mapie źle. Ciemno zielony był powiększony na mapie względem rzeczywistości Małe czerwone kółeczko wskazuje usytuowanie lampionu. Tak myślę, że regulamin PMnO jest niekorzystny dla rajdów, które dają mapy w skalach 1:10 000, gdyż niewielkie przesunięcie w terenie skutkuje dużym na mapie i odwrotnie.

PK 1 róg terenu półotwartego (otwartego)

PK 3 koniec ścieżki przy bagnie

PK 4 dół

PK 5 rozwidlenie rowów. Najlepszy pod względem samopoczucia etap rajdu, nogi same biegły.

PK 6 obniżenie

PK 7 Mulda

PK 8 skarpa N. Malownicze odcinki na trasie.

PK 9 brzeg oczka wodnego W.

PK 10 Obniżenie S. Tutaj punkt był w innym obniżeniu niż zaznaczone. Przebiegałem przez te zaznaczone na mapie a potem trochę się pokręciłem i jakoś trafiłem w odpowiednie. Świetny rejon na punkt na mapie do BnO. Ciekawostka, na 3DRerun wszyscy trafili od razu w złe obniżenie z PK !

PK 11 brzeg mokradła W. Szkoda, że punkt nie był gdzieś na środku mokradła (lampion 3d). Ciekawie było by przeskakiwać po kępach trawy :D

PK 12 dół na górce.

PK 13 róg granicy kultur i początek walki z zaroślami i jeżynami.

PK 14 Obniżenie N

PK 15 Róg skarpy S - skarpa na mapie była dalej niż w rzeczywistości, po drodze, na mostku między jeziorami, minąłem się z zawodnikami trasy TP 25.

Dalej mój wariant był przez Ostroróg, asfaltem, jakoś dziwnie się biegło, kiedy nie trzeba kontrować mapy a do PK daleko.

PK 31 szczyt górki, czyli punkt typu, zamknij oczy i się wspinaj a na pewno trafisz prosto w punkt :D Dalej było ciekawiej, bo pobiegłem do zaznaczonego mostku/kłody. Niestety to była tylko gałąź na której na 90 % bym się poślizgnął jeżeli w ogóle bym wszedł.

Skorygowałem wariant i pobiegłem na PK 47 zamiast 48. Trochę podmokłe łąki i rowerzysta prowadzący rower, oni też nie mają łatwych punktów :D Do 48 było trochę przeskakiwania przez strumienie, ale ciągle miałem suche stopy !

Na 46 brakowało perforatora, ciekawe czy to sprawka rowerzystów ;)

PK 33 Dół

PK 34 Róg obniżenia SW

PK 44 drzewo na łące

PK 43 i tereny znane mi z ​​poprzedniej edycji. Wbiegając w las powiedziałem do siebie, że to będzie trudny punkt i był.​​ Poprawiłem rekord w czasie szukania PK. Od miejsca w którym byłem 400 metrów od PK do momentu znalezienie go, minęło ponad GODZINĘ i 3 MINUTY ! Tyle trwają całe klasyczne BnO! Wpadłem w nieprzyjemny do nawigacji lekko podmokły las z utrudnioną przebieżnością. Dużo suchych rowów a ja szukałem zakrętu rowu. Ciągle nie znalazłem tego charakterystycznego z mapy, dlatego nie poddawałem się, Dziwiło mnie trochę, że nie ma przez tyle czasu nikogo w okolicy. Wyszła moja nieumiejętność do szukania trudnych punktów, albo jak ktoś mówi: nieumiejętność kręcenia się w kółko. Wreszcie od strony leśniczówki ruszyłem prosto na punkt i to był strzał w dziesiątkę. Co prawda punkt nie znajdował się przy rowie a na bagnach przy strumieniu. Nie wiem czy był błąd na mapie czy punk był przestawiony, ale po przejrzeniu śladu punkt wyszedł w trochę innym miejscu.

Dotarcie do punktu wymagało, albo zamoczenia nóg, albo przejścia po cienkim drzewie. Jedno z nich sam położyłem :) W zeszłym roku bardzo blisko tego PK był punkt i na tamten trafiłem bez problemu przechodząc przez ten strumień po kłodzie. Mimo tak dużej straty wierzyłem, że i tak ciężko będzie pokonać szybciej tą trasę innym.

Miałem biec na 42 ale wyszło, że poszedłem na 41 i to na około... chyba bardziej od czasu walczyłem o suche buty ;)

Trafiłem na pozostałość po dawnej drodze i małą groble na łące. Był strumień, było oczko wodne, ułożenie słabo widocznej ścieżki pasowało a punktu nie było. Tylko opis nie do końca pasował. Punkt był ale bardziej na południe na pozostałościach po mostku, którego nie było widać z grobli. W takich sytuacjach zawodnik nie powinien być zmuszony do przeczesywania całego terenu w poszukiwaniu punktu, tylko powinien uznać, że go nie ma. Taki poszukiwania teoretycznie mogą trwać w nieskończoność. Ruszyłem na następny punkt.

PK 42 Wały Szweckie, najciekawszy turystycznie punkt na TP 50.

Do PK 39 przebieg wyszedł utwardzoną drogą. Po solidnym wypoczynku przycisnąłem mocno 4:33 potem 4:12/km i to był najszybszy kilometr dzisiaj. Obniżenie w którym miał stać PK było dosyć rozległe i zakrzewione. Nie jestem pewien czy, obniżenie to miało być całość ograniczona skarpą czy jakieś obniżenie w niej. PK miał być blisko północno zachodniego narożnika, więc obiegłem zagłębienie, dzięki czemu mogłem z góry lepiej widzieć lampion i krócej się przedzierać przez krzaki. Nie wiedziałem tylko, że punkt ten był w postaci kartki na drzewie, ( w pobliżu były zabudowania). Ukryty był w głąb zagłębienia a ja szukałem blisko narożnika skarpy. Co prawda z pomiarów wynika, że PK powinien być max 40 metrów od skarpy to jednak nie widząc go udałem się do następnego punktu. Wg śladu GPS innego uczestnika powinienem stać przy punkcie i nie widzieć go.

PK 37 róg granicy kultur

PK 36 róg lasu

PK 35 skarpa

PK 38 szczyt górki

PK 32 szczyt górki

PK 19 szczyt górki - punkt przestawiony, tam gdzie znajdował się środek okręgu stała typowa niebieska wieża przeciwpożarowa.

PK 22 przepust - taki piękny rowik w środku jeszcze ładniejszego lasu świerkowego

PK 25 Krusia kasztan, fajnie, że się nadaje nazwy obiektom w lasach wilekopolski

PK 29 szczyt górki -> meta

Podsumowanie:

Niezwykle ciekawy rajd z taką liczbą punktów jaką lubię, czyli wyjątkową jeżeli chodzi o PMnO. Mapy do BnO bardzo uatrakcyjniły bieg, można było bezpieczniej biegać na azymut a punkty wchodziły na nich sprawnie, chodź były niedopracowane. Mapy 1:50 000 jednak słabo nadają się na zawody z dużą liczbą PK. Dobrze się nadają do przebiegów drogowych, ale do prawdziwej orientacji się nie nadają więc cieszę się, że tu było dużo punktów na 1:15 000 i 1:10 000. Teren nie należał do najatrakcyjniejszych krajobrazowo, ale dzięki trudnej nawigacji, nie był zdecydowanie nudnym terenem. Nie uświadczyło się zapierających dech w piersiach widoków na punktach widokowych lub innych atrakcji, ale i tak z chęcią wrócę w te rejony jeżeli będą organizowane tu biegi na orientację.

Czas zdecydowanie gorszy niż rok temu, a trasa trochę trudniejsza przynajmniej we wschodniej części trasy. ? Czas najlepszy, ale nie zdobyłem 3 PK. Tylko 50 % 7:10 godzin zajął mi bieg. Już po sześciu dniach czeka mnie kolejny rajd 6 godzinny. Niestety dwa i trzy dni po zawodach odczuwałem mocny ból w lewym kolanie. Start jutro a kolano czuje się lepiej, może wytrzyma 6 godzin.


Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page